Sesja narzeczeńska w Sielpi
Sesja zaręczynowa Izy i Bartka odbyła się w środku sezonu ślubnego, pomiędzy weselami. Na wykonanie zdjęć umówiliśmy się w środku tygodnia. Pamiętam, gdy podczas podpisywania umowy fotografii ślubnej Iza wspomniała po cichutku do Bartka, że chciałaby mieć krótką sesję także przed ślubem. Dlatego ucieszyłem się z takiego obrotu sprawy, bo sesje narzeczeńskie są niestety rzadkością a bywają mega ciekawe 😉 I mają bardzo wiele zalet, ale o tym napiszę w kolejnym wpisie za jakiś czas, ponieważ dopiero go redaguję. Początkowo mieliśmy inny plan na wykonywanie zdjęć, jednak ostatecznie zmieniliśmy plany i dotarliśmy do Sielpi Wielkiej. To mała miejscowość położona w województwie świętokrzyskim, niedaleko Końskich, znana jako ośrodek wypoczynkowy.
Sesja zaręczynowa. Jak to wygląda?
Było słoneczne i gorące popołudnie. Tego dnia przekładaliśmy godzinę rozpoczęcia zdjęć, ponieważ zależało mi, z jednej strony, aby sesja nie trwała zbyt długo, a z drugiej strony, aby wykonać kilka kadrów z zachodem słońca. Najpierw zaczęliśmy od spokojnego spaceru, podczas którego udzieliłem kilka wskazówek wstępnych, po czym zaczęliśmy cykać fotki. Iza i Bartek podeszli do tematu bardzo profesjonalnie. Bartek przez chwilę miał przemyślenia, dlaczego nie został aktorem? Zarówno na sesjach narzeczeńskich, jak również na plenerach ślubnych nie wykonuję zdjęć pozowanych. Nie oznacza to jednak, że pozostawiam pary samym sobie i je po prostu fotografuję. Wręcz przeciwnie, podczas wykonywania zdjęć proponuję pewne sceny oraz zabawy do wykorzystania.
Dzięki takiemu podejściu moje pary zupełnie zapominają, że są fotografowane. Naturalnie spędzają ten czas ze sobą, dzięki temu mogę ich spokojnie obserwować i fotografować naturalne emocje, zachowania, uśmiechy i buziaki. Tak wygląda fotografowanie sesji narzeczeńskiej w wielkim skrócie. Więc jeśli jesteście zainteresowani takim fotograficznym spacerem, podczas którego poznacie kilkanaście wskazówek – jak dobrze wyglądać na zdjęciach?… Zapraszam do współpracy 🙂
Zdjęcia narzeczeńskie z zachodem słońca
Czas upłynął nam bardzo szybko i emocjonalnie. Gdyby nie krwiopijcze komary.. przepraszam, komarzyce 🙁 pewnie jeszcze godzinkę spędzilibyśmy na Sielpi. Niestety w pewnym momencie byliśmy zmuszeni wręcz uciekać do samochodów. Z tego wszystkiego zapomnieliśmy o wspólnym selfie 🙂 Ale przecież będzie następna okazja 🙂 Iza, Bartek i blask zachodzącego słońca nad zalewem w Sielpi. Zapraszam do oglądania 🙂
W wolnej chwili zapraszam do osobnego wpisu o sesjach przedślubnych, wystarczy kliknąć tutaj.
Zalew Sielpia zdjęcia
1 comment